czwartek, 23 maja 2013

Rayl'a do Storma

-A ja tobie nie uwierzyłam...
Widziałam, że coś kręci. Zachowywał się naprawdę dziwnie. Spróbowałam wstać. Miałam nadzieję,że jak już będę na nogach ból nie będzie, tak silny, jak się spodziewałam i będę mogła zrobić chociaż kilka kroków. Zamiary musiałam mieć wypisane na twarzy, bo Storm odezwał się.
-Leż!
Ja jednak musiałam spróbować. Nie mogłam przecież odpuścić. Kiedy byłam już naprawdę blisko celu, po raz setny chyba dzisiaj wyrwał mi się okrzyk bólu.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
-Prosiłem cię, żebyś tego nie robiła.
-Co z moją łapą?
Zapytałam,w międzyczasie zdążyłam się nieźle przestraszyć, że może być...
-Chyba jest złamana.
No właśnie złamana.

<Storm?Jak ja niby mam teraz wrócić do domu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz