środa, 22 maja 2013

Marisa do Lestilla

Obudziłam się wcześniej niż zwykle. Ale od razu zobaczyłam, że w jaskini nie ma mojego brata
"Pewnie poleciał gdzieś z Rayl'ą..." - pomyślałam. Nic mnie to nie obchodziło. Najwyżej dostanie ochrzan od  mamy. Ja byłam ZAWSZE grzeczna i posłuszna. Mama nigdy się na mnie nie wkurzała. W pewnym momencie usłyszałam :
- Marisa! Chodź na chwilę!
To był chyba... Lestill! Co on tu robi? U nich chyba jest rodzinne wczesne wstawanie.
- Co ty tu robisz? - zapytałam cicho, żeby nie obudzić reszty rodziny.
- Mam pomysł, skoro moja siostra poszła gdzieś z twoim bratem, to może my też gdzieś pójdziemy?
- No nie wiem... Muszę zapytać mamy.... - powiedziałam niepewnie
- O rany! Ale z ciebie posłuszna córunia...
- Ej!

Lestill?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz