sobota, 6 lipca 2013

Ogłoszenia parafialne! :)

Kochani! Porobiłam zasłużone porządki w watsze!
A więc tak:

- wilki zostały postarzone o kolejne 2 miesiące
- uzupełniłam zakładki różnymi zaległymi "cośami"
- Zajrzyjcie koniecznie w usprawiedliwienia - wiele wilków, w tym nasza beta, wyjechało na dość długi okres. Oni wszyscy odpiszą na opowiadania po swoim powrocie
- Czyli teraz znów wysyłacie wszystko do mnie! Czyli opowiadania, nowe wilki, i takie tam...
- Właścicieli szczeniaków proszę o jak najszybsze wysłanie mi formularzy dorosłych wilków
- Mavies, Alissa - piszcie opowiadania! Daję wam czas do piątku! (12.07)

I to by było na tyle! Ale jeśli coś mnie, lub wam się przypomni, to dopiszę.
Całuski! I miłych wakacji!

Wasza alfa - Luna

piątek, 5 lipca 2013

Lestill do Shaeniir'e

- Oczywiście kochanie... - szepnąłem jej do ucha. - Chodźmy spać... A! Uprzedzam, dzisiaj nie będę dżentelmenem : idę się kąpać pierwszy!
- Osz ty! - zaśmiała się cmokając mnie w usta.
Szybko się wykąpałem, aby Shaeniir'e też mogła to zrobić jak najszybciej, abyśmy mogli wreszcie pójść spać... Ewidentne byłem padnięty. Moja dziewczyna załatwiła Łazienkowskiej wieczorne sprawy równie szybko co ja.

Shaeniir'e?

Shaeniire do Lestilla

- Wiesz... Nie musimy szukać....- powiedziałam
- Serio? - zapytał zdziwiony
- Tak, niedaleko znajduje się źródełko, parę kroków od plaży. I to tam jest moje  miejsce... No wiesz, tam się mogę skupić...- uśmiechnęłam się do partnera
- Rozumiem, to idziemy?
- Wiesz, chciałabym odpocząć, jutro, dobrze? - powiedziałam i przytuliłam go

Lestill? Mówiłam, brak weny.....

Przeprosiny dla Raven

Kochani! Chciałbym przeprosić Raven. Bardzo długo nie odpisywałam na jej opowiadanie. A to z tego powodu, że jeśli wiecie, Shaeniire pisze opowiadania z Lestillem i znajduje się w świecie ludzi. Nielogiczne by było, gdyby w tym samym  momencie była w watasze z Raven :)
Gdy tylko "wrócę" od razu odpiszę.

Jeszcze raz przepraszam
Amika345 - Shaeniire

Anabella do Asemili i Marenu

-Mamo!- zawołałam. 
-Już idę- powiedziała. 
-Cześć !
-Co tam u ciebie ? - zapytała. 
-Średnio, każdego dnia czuję się gorzej. Ogólnie to się źle czuję...-odpowiedziałam. 
-To może nie będziesz się opiekować Marenu-zastanawiała się. 
-Nie, nikogo jeszcze nie zaraziłam- prosiłam. 
-Dobrze to zawołałam twojego braciszka:
Marenu! Chodź tu do mnie 
-Już lecę- krzyknął, a raczej pisnął. 
-Cześć- powiedział nieśmiało. 
-To jest twoja siostra. Będzie się tobą opiekować przez kilka dni, jeśli jest zdrowa- powiedziała moja mama i Marenu. 
-Fajnie, a gdzie ona mieszka-zapytał. 
-Za pewne zaraz Cię zaprowadzi, tylko powiem jej jak ma się o Ciebie troszczyć.
-Moja mama zaczęła wszystko tłumaczyć i wyjaśniać.
-Chodź wrócimy do domu, ale jeszcze gdzieś pójdziemy...

Tak wygląda mój braciszek:

Custer do Anabelli

-Co dziś robimy ? - spytałem. 
-Ja na dzisiaj byłam umówiona z mamą-odpowiedziała. 
-Dobrze. Ja pójdę odwiedzić moją siostrę-powiedziałem. 
-To ty masz siostrę ? -zapytała z irytacją. 
-Mam. I ma na imię Charlotte- odpowiedziałem. 
-Zaproś ją do nas. 
-Postaram się. 
-Dobrze kochanie. To pa!- powiedziała wychodząc z jaskini. 

czwartek, 4 lipca 2013

Alison do Raven

Zamknęłam oczy i szykowałam się na kolejny atak złości od strony Raven. Ale... Nic takiego się nie zdarzyło. Otworzyłam oczy.
- Emm... Raven, już nie zamierzasz być nie miła? - spytałam. 
- Staram się... - powiedziała nad wyraz spokojnie.
- A ja się szykowałam na kolejny atak słownictwem, a tu... niespodzianka! - uśmiechnęłam się. Odwzajemniła gest. Kolejne zaskoczenie.
- Co cię tak kolosalnie zmieniło? - spytałam.

Raven?

środa, 3 lipca 2013

wtorek, 2 lipca 2013

Lestill do Shaeniir'e

Shaeniir'e przytuliła się do mnie. Zamknąłem ją w żelaznym uścisku.
- A potrafisz tak? - spytałem nagle.
- Ale co? - odparła pytaniem zdezorientowana.
- Nooo, zwalczyć potwora na odległość?
- Aha, o to chodzi... Nie wiem... Naprawdę nie wiem... Chciałabym, ale... raczej nie potrafię.
- Oj, już nie bądź taką pesymistką! Pewnie potrzebujesz dużo skupienia...
- Mhm... - mruknęła.
- Hmmm... Trzeba znaleźć jakieś miejsce, w którym byś się mogła maksymalnie skupić...

Shaeniir'e?

Shaeniire do Lestilla

Wracamy? Nigdy. Chyba, że tak, aby nikt nas nie zobaczył... Matka za nic w świecie nie pozwoli mi się spotykać z Lestillem...
- Nie. Zostajemy. - powiedziałam, bo widziałam, że Lestill także nie ma zamiaru wracać
- Dobrze... Ale co z tym.. Potworem? - zapytał
- Nie wiem. Może uda wywabić się go na inny teren...Może spróbuję go zwalczyć na odległość..Nie wiem.. - powiedziałam zrezygnowana i przytuliłam się do partnera


Lestill?

poniedziałek, 1 lipca 2013

Lestill do Shaeniir'e

Myśli w moim umyśle prowadziły ze sobą zawziętą wojnę o dominację. Iść, wrócić do tego miejsca bólu, utraty, zakazów, czy zostać tutaj, gdzie nikt nie mówił nam co mamy robić, nic nam nie zagrażało... Co mam robić? I nagle usłyszałem głos mamy w głowie. Gdy uciekałem po naszej kłótni powiedziała:
- I tak tu wrócisz! A jak już wrócisz to nigdy wiecej nie zobaczysz niczego oprócz jaskini...
Nie chciałem tego. Podjąłem decyzję... Zostaje...
- Czyli jednym słowem : wracają do watahy??? - spytałem drżącym głosem. Byłem u progu załamania.

Shaeniir'e?

Shaeniire do Lestilla

- Lestill ja.. Muszę ci coś powiedzieć - powiedziałam
- Tak?
- Bo ja.. Wtedy gdy... Em... No wiesz...
- Wiem - uśmiechnął się
- Miałam wizję: Widziałam watahę, a raczej morze watahy, jeziora, rzeki, wszystkie wody na raz. Czyłam, że tam czai się zło. W głębinach...I w tedy zobaczyłam strasznego potwora, który swoją mocą zła i toksyn zanieczyścił wodę. - powiedziałam jednym tchem. 

Lestill? Sorka, 0,000000000000000000000000000000000000000000000000000000001 % weny....

Lestill do Shaeniir'e

Shaeniir'e odwzajemniła pocałunek. Gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy, uśmiechnąłem się do niej szeroko i kazałem jej odpoczywać. Poszedłem do salonu, usiadłem na kanapie i zacząłem czytać książkę. Po godzinie... a może dwóch... albo trzech??? Nie wiem już sam... Moja dziewczyna wyszła z sypialni. Wyglądała już o wiele lepiej.
- Dzień dobry! - powiedziała przeciągając się. 
- Raczej dobry wieczór... - zaśmiałem się spoglądając na zegarek. - Wyspałaś się kochanie?
- Mhm... - mruknęła i podeszła do mnie stając przede mną. Pociągnąłem ją za rękę i posadziłem na kolanach. I... po raz kolejny utonąłem w tych pięknych oczach...

Shaeniir'e?

Shaeniire do Lestilla

- Lestil!- krzyknęłam - przestań!
- Shaeniire!  To dla twojego dobra...
- Okej. - powiedziałam i pozwoliłam mu robić ze mną co chce. Kiedy skończył mnie oblewać wodą,powiedziałam:
- Lestill... Dziękuje... - szepnęłam, kiedy ''wyciągał'' mnie z prysznica.
- Za co?
- No bo... Tak się mną zająłeś.. - powiedziałam z trudem, bo cały czas byłam słaba i miałam gorączkę
- I jeszcze nie skończyłem.- odpowiedział i wziął mnie na ręce, a potem zabrał spowrotem do sypialni. Położył mnie na łóżku i poszedł do kuchni. Chwilę krzątał się tam,a po chwili wrócił z kubkiem gorącej herbaty w jednej dłoni,a e drugiej trzymał jakieś tabletki.
- Proszę, weź to. - powiedział i podał mi  dwie tabletki, a potem kubek.
- Dzięki... - szepnęłam i połknęłam tabletki.
- Musisz się przespać. - powiedział i nakrył mnie kocem.
- Wiesz... Przepraszam cię...Zepsułam nam wieczór...
- Ważniejsze jest twoje zdrowie, a to możemy kiedyś powtórzyć. - uśmiechnął się i delikatnie pocałował.

Lestill?

niedziela, 30 czerwca 2013

Lestill do Shaeniir'e

Shaeniir'e była w okropnym stanie. Majaczyła, bełkotała, gadała coś o morzu, watasze, powrocie... Ehhh... Czasami się kompletnie jej nie rozumiem.
- Ale musimy... - zaczęła ponownie.
- Cicho! - przerwałem jej. - Od teraz nie wolno ci się teraz odzywać! To z myślą tylko i wyłącznie o tobie!
- Mhmmmm.... - przeciagała ,,m" przez pare sekund.
- O matko! - wziąłem ją na ręce, zaniosłem do łazienki i wsadziłem pod prysznic w pidżamie. Nagle dziewczyna pisnęła, gdy lodowaty strumień wody uderzył w jej ciało. Przestała majaczyć, bełkotać...

Shaeniir'e?