Ruszyliśmy na wyprawę. Czułem wyrzuty sumienia, że zostawiłem Telarę samą z dziećmi, ale bardzo chciałem pomóc Norze i Maxowi... Chciałem być potrzebny... Na coś się przydać... Tel nie będzie zła, bo mnie kocha...
- Co się stało? - przerwała moje przemyślenia Nora.
- Ccco? Nnnie.. Nic nic...
Nora? Sorry... 00000 weny... ;(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz