-Cześć Nika.Gdzie tak pędzisz? - zapytała Luna -Do Alison,żeby przygarnąć Mavies. -Rozumiem.Ale ostrzegam ciebie,że ona ma dużo energii. - powiedziała -Zapamiętam to sobie...A w ogóle,gdzie idziesz Luna? -Zbierać jagody dla maluchów. -Muszę już iść.Pa!-pobiegłam sprintem do jaskini Alison. -O rany.Pali się coś? - zapytała beta -Nie skądże.Przyszłam przygarnąć tylko... -Mavis. -Skąd wiesz? -Wszyscy się tego spodziewali. -Naprawdę?-spojrzałam w bok,a tam nagle zobaczyłam małą postać. -Mavies...Nika chcę ciebie przygarnąć. -Mówisz prawdę!Ktoś chcę mnie przygarnąć?-na te słowa zaczęła skakać. -Oto ona-pokazała na mnie i nagle malutka zaczęła płakać. -O rany.Jesteś różowa i oczy masz błękitne. -A to źle? -Nie moja mama tak prawie wyglądała. C.D.N. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz