poniedziałek, 20 maja 2013

Luna do Sandstorma, Marisy, Rill'a, Telary i Rayli

Obudziłam się dziś wcześnie rano, ponieważ Sandstorm marudził, że mu się nudzi i chciałby wyjść się pobawić.
- Mamo! Proszę!!!
- Cicho! Obudzisz zaraz Marisę i... - w wym momencie Marisa i Rill otworzyli oczy.
- No i proszę... Brawo, Sandstorm.  - powiedziałam. Solitario też już się obudził.
- Hej kochanie. Co tam dzieciaki? - powiedział
- Super tato! - krzyknęli chórem
- To dobrze. A ty, kotku?
- Jestem zmęczona. Sandstorm obudził się baldym świtem, i cały czas marudził. Ale faktycznie, nie widziały się jeszcze z innymi szczeniakami. Jeśli zastąpiłbyś mnie  w pracy, to poszłabym z dzieciakami na Słoneczną Polanę - powiedziałam
- Pewnie! A może ja pojadę? Ty byś trochę odpoczęła - powiedział troskliwie i przytulił mnie
- Nie... Ja chętnie spędze z nimi czas. Odpocznę kiedy indziej, w tedy ty z nimi pójdziesz. - odpowiedziałam i także go przytuliłam.
- Jasne. O! I tu jest sarna, upolowałem ją wieczorem. - powiedział i wziął z kąta mięso. Po śniadaniu poszłam z maluchami na polanę. Tam spotkaliśmy Telarę, która też była ze swoimi dziećmi.

Telara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz