Rzucił się na mnie i próbował mnie ugryźć.Co niestety mu się udało,potem podrapał mnie w łapę.Chciałam się bronić,ale nie miałam sił.Więc po prostu położyłam się na ziemi.Chociaż miałam troszkę krwawiących ran nie zwracałam na to uwagi.
-I cio wyszalało się nasze maleństwo...
Mówiłam do niego jak do dziecka.Z wrednym uśmieszkiem.
<Sandstorm?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz