czwartek, 23 maja 2013

Rayl'a do Storma

Uśmiechnęłam się do niego. Wbrew wszystkiemu co o nim na początku sądziłam, był naprawdę miły i... nie chciałam się do tego przyznać, ale coś do niego czułam. Spróbowałam wstać, ale (tak, tak wiem "Znowu?") nie byłam wstanie zrobić tego bez wrzeszczenia.
-AAAA!!!
-Rayl'a! Jesteś pewna, że to dobry pomysł?
-Tak. Tylko muszę... coś wymyślić żeby usztywnić łapę i może będę w stanie chodzić.
-Tam jest patyk. Teraz potrzebujemy już tylko jakiegoś sznurka...
-Może mogłabym wytworzyć iluzję, która przeniosłaby się do rzeczywistości.
-Proszę bardzo próbuj.
Skupiłam się. Na czarnym sznurku. Czemu czarnym? Lubię ten kolor, a poza tym im więcej szczegółów tym lepiej. Po chwili przed nami leżał mój twór. Był prawdziwy, Chciało mi się wyć z radości.Jednak się powstrzymałam. Uszy naszego PRZYSZŁEGO alfy w ostatnich dniach wystarczająco dużo wycierpiały.

<Storm?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz