czwartek, 27 czerwca 2013

Raven do Alison

Od razu po wyjściu z jaskini, położyłam się na trawie w słońcu i zamknęłam oczy. Czułam się inaczej niż zazwyczaj, tak jakby cała złość ze mnie tak po prostu.....uciekła. Byłam spokojna i opanowana i za nic nie chciałam tego zmieniać.
-Kim jesteś?-zapytał mnie jakiś ktoś. 
-Mam na imię Raven.-odparłam ze spokojem. 
-Raven jest zielona i już pewnie byłaby tak zdenerwowana, że chciałaby mnie zabić.
-To nie znasz prawdziwej Raven.-powiedziałam ze smutkiem-I wątpię żeby jeszcze ktokolwiek mnie taką poznał.
-Tia...
-A ty to kto? Może wyjdź z tych krzaków?
-Może..-powiedział tamten ktoś i stanął przede mną, ktoś okazał się być Alison.
-Za chwilę południe..-mruknęłam patrząc na niebo.-Może lepiej uciekaj?
-Po co?
-Bo w samo południe, znowu będzie tu tylko zła Raven..
-Masz rozdwojenie osobowości?
-Co? Nie! Ja tam po prostu raz na jakiś czas mam. Siła demona który mnie przemienił słabnie, a ja jestem sobą. Jednak zawsze w południe wracam do "starej" postaci...
-I tak przez całe życie?
-Tak.
-Jednak widzę, że i teraz jesteś smutna. Czy nie widzisz, że inni też mają zmartwienia?
-Poczekaj, ja...ja się przemieniam, zaraz będę Raven którą znasz na codzień.-nawet nie dokończyłam zdania, a poczułam jak gromadzi się we mnie złość, jak wydłuża mi się ogon i jak moje uszy stają się bardziej spiczaste.
-Czy ty naprawdę widzisz świat w samych czarnych kolorach? Nie dostrzegasz żadnego szczęścia w swoim życiu?
-Wiesz, od ostatniego czasu widzę tylko czarne kolory!-powiedziałam 
-Ej spokojnie. Wiem, że umiesz być milsza!
-Nie! A tobie z tą fioletową sierścią wygodnie?
-Znowu stajesz się wredna?
-Tak. I powiem ci, że dobrze mi z tym. Przynajmniej będziesz mieć świadomość, że cię nie oszukuję.
-Co?
-Jeśli jesteś miła to nie chcesz nikogo urazić, a jeśli jesteś wredna to nie zbytnio obchodzą cię czyjeś uczucia.-powiedziałam. 

Alison?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz