czwartek, 27 czerwca 2013

Alison do Raven

Nie rozumiem jej! Pół minuty temu była miła, spokojna, opanowana... i miała inny kolor... A teraz? Czyste i przejrzyste zło wcielone! 
- Dziwne... - powiedziałam.
- Co? - warknęła.
- Co? Przed chwilą byłaś porażająco miła... A teraz? Wolisz być wredna? Nie brak ci tej głupiej empatii? Tego jednegomalego współczucia innym??? Co ty sobie w ogóle myślisz?! Wiesz, że to rani?!?!
- Nie obchodzi mnie to...
- O! No właśnie! Ciebie to nie obchodzi, a mnie jednak tak!
- Myślisz, że mnie zmienisz? Jeśli tak myślisz, to nie nadajesz się na Betę... - uśmiechnęła się cwaniacko.
- Teraz to przesadziłaś! - krzyknęłam i... zamieniłam się w jednorożca ognia. Sprintem obiegłam ją dookoła, tworząc krąg ognia, z którego ucieczki nie było. Tak się wkurzyłam, że nie zauważyłam, jak zmieniłam się spowrotem w wilka, ale z jedną różnicą... miałam skrzydła! I byłam w kolorze czerwonym.
- Furia... - szepnęła Raven.


Byłam w stanie furii. Wytworzyłam kulę blasku i rzuciłam nią w waderę. Po chwili wszystko ucichło. Zniknął ogień, moja postać furii, a także... Raven się zmieniła... Znów na taką dobrą...

Raven?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz