- O tym nie pomyślałam... - odpowiedziała Shaeniir'e.
- Na razie nie musimy się tym przejmować... Mamy zapasy na kilka dni, wygodne łóżko, duży dom i... siebie... - pocałowałem ją, a ona odwzajemniła pocałunek.
- Masz rację...
Nagle rozległe się głośne pukanie do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie ze zdziwieniem. Moja dziewczyna pierwsza wstała z kanapy. Gdy chciała otworzyć drzwi, ja ją ubiegłem. A w nich ujrzeliśmy...
Shaeniir'e?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz