wtorek, 18 czerwca 2013

Telara do Luny Solitaria Rathila i Terry

W drodze do jaskini mojej córki, pomstowałam na nią, na Storma i w ogóle na wszystko co żyje, aż Luna musiała mnie przystopować.
-Hej, hej. Spokojnie.
-Niech no ja go dorwę to...
-Tak, tak wiemy, pożałuje.
-Oj nawet bardzo.
Wreszcie się zamknęłam i zaczęłam myśleć. Po chwili stwierdziłam że...
-Powinniśmy wpaść do Terry.
-Po co?
Mój partner nie nadążał.
-Po wytyczne, wskazówki, rady... czy co ona nam tam da.
Zmieniliśmy kurs na chatkę zielarki. Czy czułam wyrzuty sumienia, że nadwyrężałam jej świętą cierpliwość? Nie, kompletnie nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz