poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rayl'a do Terry, Luny i Storma

-Jej! Po prostu  super!
Zawołałam z sarkazmem, próbując ukryć mój strach. Wyszło mi to jednak marnie. Ale czego można się spodziewać po takiej informacji!? Powiodłam po wszystkich zgromadzonych wzrokiem. Spojrzałam na Storma, powiedzieć że był trochę wystraszony to za mało. Luna starała się zachować zimną krew i wychodziło jej całkiem nieźle. Natomiast wyraz twarzy Terry ciężko było zinterpretować. Mój partner objął mnie, próbując dodać mi odwagi.
-Będziesz musiała przychodzić do mnie co drugi dzień, na kontrolę.
-Dobrze.
Kiwnęłam głową.
-Jestem już zmęczona, chyba pójdę spać.
Do naszej jaskini szłam szybkim krokiem. Tak szybkim że Storm miał problem z nadążeniem za mną. Gdy tylko znalazłam się w domu, od razu runęłam na posłanie i zasnęłam niespokojnym snem. W nocy obudził mnie ból brzucha. Jednak tym razem powodem nie był ciąża, ale głód.
-Storm?
Obudziłam go.
-Tak?
-Mam ochotę na rybę.

Storm, na taką świeżutką wielką pyszniutką rybkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz