- Musimy iść do nich! - krzyknęłam. Byłam przerażona! Mimo iż nie przepadałam za Rayl'ą, to nie chciałam aby... Aby... Odeszła... A mój brat? Załamie się!
Szybkim krokiem doszliśmy do jaskini Storma i Rayl'i. Była tam już: mama, Telara i Rathil.
- Shaeniire! Co ty tu robisz? O! Witaj Lestill - powiedziała mama
- Tata powiedział co się stało... Mamo... - powiedziałam
- Wiem kochanie... Musimy być dobrej myśli. Rayl'a jest silna... Ona... Da sobie radę... - powiedziała moja mama. W tym momencie zauważył mnie Storm.
- Siostra! Hej... Może... Wyjdziemy na zewnątrz? Tu jest dużo osób... - powiedział smutno. Wyszliśmy, a potem Storm opowiedział nam o wszystkim.
- Czyście oszaleli?! Jesteście za młodzi! - zaczęłam krzyczeć na brata.... Zrobiłam mu niezłą awanturę...
(25 minut później) :
- I jeszcze przez to Rayl'a może... Umrzeć! - zakończyłam
- Wiem! - powiedział
- Storm... Przepraszam. Wiem, że jest ci teraz bardzo ciężko...
- Daję... Daję jakoś radę... - potem zawołała nas mama
- Kochani musimy się teraz opiekować Rayl'ą. ... - i zaczęła mówić co mamy,a czego nie mamy robić.
- Dobrze mamo... - powiedziałam
I w tedy wtrącił się MÓJ CHŁOPAK
Lestill?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz