Alissa zaczęła mnie oprowadzac po terenie watahy. Gadała i gadała myślałam, że nigdy nie skończy. Rozglądałam się za jaskinią dla mnie, a wadera dalej gadała jak...do tego nie ma porównania. Po dłuższym czasie zobaczyłam malutką jaskinię.
-Ja tu zostanę-powiedziałam
-Co? Nie możesz, jeszcze nie skończyłyśmy oprowadzki, a to miejsce jest blisko...
-Mogę! Będę tu mieszkac, a jeśli wy boicie się tu podejśc to lepiej dla mnie.
-Będziesz tu samotna...
-No i o to chodzi! Nie chcę aby ktokolwiek mi tu przeszkadzał, chcę byc sama! Zawsze byłam sama i dobrze mi z tym! - zdenerwowałam się, nikt nie miał prawa rozkazywa mi! Dyszałam ze złości, byłam wściekła! Popatrzyłam na Alissę, była przestraszona ale dalej uśmiechnięta, próbowała byc dla mnie miła. A to jeszcze bardziej działało mi na nerwy.
W końcu odważyła się odezwac:
Alissa? Raven jest wściekła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz