sobota, 11 maja 2013

Rathil do Telary i Luny

 - Jesteś bardzo dzielna! - powiedziałem do Telary i liznąłem ją w pyszczek.- Jestem ojcem - mówiłem do siebie pod nosem, gdy przybiegła Luna.
- Ohh... Ale wy słodkie! - zaczęła szczebiotać do dzieci, jakby nas tu nie było. - Witajcie słoneczka!
- Ekhem! - odchrząknęliśmy z Telarą jednocześnie zirytowani zachowaniem Lu.
- Ups! Sorki... - powiedziała zaczerwieniona.
- Mogłabyś je zbadać? - zapytałem.
- Jasne! - uśmiechnęła się i zabrała się do pracy. Po chwili szczeniaki były już zbadane z wynikiem pozytywnym.
- Dzięki... - powiedziała Tel.
- Nie ma za co! Aaaaaałaaaaa! - krzyknęła nagle Lu.
- Co się stało?! - poderwaliśmy się z moją ukochaną w tym samym momencie.
- Ja....

Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz