czwartek, 9 maja 2013

Luna do Alison i Terry

W drodze powrotnej znów zaczął mnie boleć brzuch, więc wróciłam do Terry.
- Wybacz,że ci tak ciągle głowę zwracam, ale...
- Nie ma sprawy. O co chodzi?
- Masz może coś.na ten ból brzucha? - zapytałam
- Musiałbym go przygotować... Poczekasz trochę?
- Jasne. - i położyłam się na niewielkim posłaniu. Terra krzątała się i robiła kilka rzeczy. Po około godzinie zmożył mnie sen. Kiedy się obudziłam, zobaczyłam w jaskini też Alison.
- Hej, Ali. - powitałam ją sennym głosem
- Luna! Co ci... Ty też? - zapytała
- Tak.
- Niedługo będzie trzeba znaleźć więcej opiekunek szczeniąt... - uśmiechnęła się Alison
- Racja...
Terra skończyła przygotowywać lekarstwo dla mnie.
- Od razu zrobiłam podwójną porcję - powiedziała podając mnie i Ali wiklinowe koszyczki z jakimiś ziołami.
- Jeśli zalejecie je ciepłą wodą, wyjdzie z tego herbatka ziołowa. Wystarczy jedno zioło z każdego rodzju na jedną miarkę. Powinno wam wystarczyć do końca ciąży. - wytłumaczyła
- Dzięki Terro - powiedziała Ali u wzięła koszyk
- Nie wiem.co byśmy bez.ciebie zrobiły - powiedziałam i razem z przyjaciółką wyszłyśmy z jaskini.

Alison?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz