Gdy Alison upadła, podbiegłam i wniosłam po kolei Lunę, a potem ją do jaskini Terry. Nadbiegła Ayra.
-Co się stało?-zapytała.
-Powiem ci później. Na razie pomóżmy zielarce.-odpowiedziałam i podeszłam do Terry.
-Nic im nie będzie?-zapytałam.
-Wszystko powinno się ułożyć.-odpowiedziała zielarka. Przyszykowała waderom jakiś napój.
-Muszą to wypić.-raczej stwierdziła niż zapytała Ayra.
-Tak.
<Ayra, co teraz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz