Nagle wpadłam na genialny pomysł.Użyłam iluzji.Przed gryfem wylądował, dwa razy większy od niego smok.Ale gryf wcale się nie przestraszył, tylko natarł na niego. Wykorzystałam ten moment i rzuciłam się na niego.Byłam szybka, więc bez problemu zadałam mu dość dużą ranę.Jeszcze się trzymał, gdy Kiara postanowiła mi pomóc.Razem wykończyłyśmy gryfa. Potem podeszłam do Luny ze zwieszonymi uszkami. Ciekawe nie bałam się gryfów, smoków ani innych stworów tylko Luny.
-Na wstępie chciałabym powiedzieć że to nie wina Kiary tylko moja.To ja chciałam sprawdzic dokąd prowadzą te schody.
Luna wybuchła.
-Ayra!...
<Luna, wiem wiem mam kłopoty.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz