- Terro, nauczysz mnie tej mikstury, którą przed chwilą podałaś Ayrze? Bo widzę iż działa, a ona często ma takie SKOKI EMOCJONALNE... - spytałam zielarkę.
Wszystkie się zaśmiałyśmy.
- Oczywiście, Alison... - odpowiedziała opatrując moje rany.
Kiara stała i patrzyła na mnie i Lunę.
- Dziękuje ci Kiaro! - powiedziałam - Gdybyś nie odciągnęła tego basiora od alfy, nie było by jej tu, a może nawet i mnie!
- Nie ma za co... - odpowiedziała. - Jesteś moją rodziną... Wszystkie jesteście! - mówiąc to popłakała się.
- No już dobrze... - powiedziała Luna. - Ja także ci dziękuje, Kiaro...
Uśmiechnęłyśmy się do siebie nawzajem. Teraz WSZYSTKO JEST DOBRZE... Chociaż?
Kiara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz