Kiedy wróciłam do naszej sypialni, Lestill leżał i czytał książkę (bodajże ''Wolvers Town - przewodnik po mieście'')
- Hej... - szepnęłam i położyłam się obok partnera. On przerwał czytanie i przytulił mnie mocno.
- I jak tam samopoczucie? - zapytał (po raz setny dzisiaj)
- Dobrze. Już wszystko jest OK. - mruknęłam wtulając się w ukochanego.
- Wiesz, że się o ciebie martwię? Nie chcę, aby cokolwiek złego ci się stało... - szepnął mi do ucha
- Wiem. Lestill?
- Tak?
- A czy... Em... No...
- No? Shaeniire, najdroższa, mnie możesz powiedzieć wszystko - powiedział i pocałował mnie namiętnie. Pocałunek trwał kilka minut, a gdy już się od siebie ''oderwaliśmy'', powiedziałam:
- Eh, przez ciebie zapomniałam, co chciała, ci powiedzieć - rzekłam z udawanym wyrzutem
- Oj tam, oj tam... Powiesz mi kiedy indziej. A może ci się przypomni? - odpowiedział
- Hmmm... Może ''coś'' mogłoby mi to przypomnieć - uśmiechnęłam się kokieteryjnie
- A co? - zapytał zdziwiony, chodź po jego minie mogłam przypuszczać, że domyśla się o co mi chodzi.
- To - odpowiedziałam i tym razem to ja go pocałowałam, lecz dłużej niż on mnie.
- Mmm... Chyba częściej powinnaś mieć kłopoty z pamięcią - mruknął - Wiedziałbym, jak ci to przpomnieć.
- Ale niestety mam dobrą pamięć. Choć wydaje mi się, że ty nie potrzebujesz powodu, aby w TEN sposób przypominać mi rózne rzeczy. Robisz to na okrągło. - uśmiechnęłam się
- I co, przeszkadza ci to? - zapytał i udał, że się obraża.
- Ej, no weź! Lestill... Wiesz doskonale, że uwielbiam jak to robisz - powiedziałam i przytuliłam go - Nie obrażaj się, proooooszę! Lestill...Hej, ja na prawdę kocham gdy to robisz... Na serio, mógłbyś robić to cały czas! - mówiłam
- Tak? - upewnił się
- Tak, mówię prawdę! - powiedziałam i popatrzyłam na Lestilla, a on szybko odwrócił się do mnie i zaczął całować. Kocham, gdy tak robi!
- Oki, już ci wierzę - odpowiedział
- Osz ty! - zaśmiałam się , a on objął mnie ramieniem. W jego objęciach czułam się tak dobrze, wiedziałam, że choćby nie wiem co, on ZAWSZE będzie przy mnie, ochroni mnie, otoczy opieką... Eh, mogłabym tak siedzieć, obejmowana przez niego, osobę, którą kocham nad życie, całe wieki. Nagle Lestill odezwał się:
- A teraz tak na serio, o co chciałaś mnie w tedy zapytać? - szepnął mi do ucha
Lestill? O co chciałam cię zapytać? No...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz