-Może pójdziemy zjeść do mnie. Nikogo tam nie ma Co ty na to ?-zaproponowałam.
-Niech Ci będzie. U mnie nie wiem kto jest. -powiedział.
-Po posiłku pójdziemy odwiedzić mojego braciszka. Dawno go nie widziałam, ale słyszałam że ma dziewczynę.
-Mi tam pasuję.-odpowiedział.
-Kocham Cię!-powiedziałam z zajacem w pysku więc zapewne dziwnie to brzmiało.
-To tu?-zapytał.
-Tak! Jestem taka głodna że zjadlabym konia z kopytami!-powiedziałam i zaczełam jeść.
-Dobre ?-zapytał.
-Pyszne, Pyszniutkie. O boże zapomniałam. Jednak musimy zmienić plany. Idziemy na Tulipanową polanę -powiedziałam.
Karu ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz