środa, 31 lipca 2013

Anabella do Terry, Custera i Marenu

-Dobrze.- powiedziałam żegnając się. 
-Marenu, chodź idziemy.  -powiedziałam pospieszajac go. 
-Idę -marudzil. 
-Witaj kochanie! - powiedziałam, wchodząc do domu. 
-Długo cię coś nie było. 
Wzięłam wdech i zaczęłam tłumaczyć. -Jestem w ciąży, w bardzo młodym wieku i mogę nie przeżyć młode też. -  powiedziałam
-Nie wiem co powiedzieć...
-Nie martw się. Żeby wszystko było dobrze, muszę jeść tylko kaszę, jelenie, rybę, lisy i dziki. Chodzić na spacery 2 razy dziennie...
-To dlatego was tak długo nie było. Zrobię wszystko , by było dobrze-powiedział Custer. 
-Pójdziesz że mną do moich i twoich rodziców? -spytałam 
-Nie puszczę ciebie samej, nie możesz się przemęczać. -odpowiedział. 
-To ruszamy. Marenu, idziesz z nami. 

Custer?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz