-Wróciłem z polowań, Ana jeszcze sobie smacznie chrapała. Pomyślałem, że ją obudzę, przecież nie może przespać całego dnia:
-Wstawaj jest już późno.-zawołałem.
-Nie śpię już od jakiś 2-uch godzin. Tylko sobie leżałam. Muszę iść do Terry!-powiedziała.
-Najpierw coś zjedz.-powiedziałem i dałem jej rybę.
-Dziękuję! Jest wysmienita!-krzyknęła wreszcie radosna.
-To chodź do Terry sprawdzić jak tam.
-Już idę, powoli, ale idę.
Anabella ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz