Dotarliśmy do jaskini bardzo powolnym tempem, żebym się nie zmeczyła. Wszyscy zaczęli się już schodzić. Moja mama i rodzice Custera.
-Czy coś się stało ?-pytali się.
-O co chodzi ?
-Jestem ... w ...ciąży ...-jakalam się.
-Że co?! -krzyknęła moja mama.
-To co słyszałaś...
-Czy ty wiesz co Ci grozi i maluchom?! -zapytała zła.
-Wiem i się boję ale jestem silna!-tłymaczyłam
-Mówiłam żebyście uważali!-powiedziała Kii.
-Wiem.-powiedziałam z pokorą.
-Ja nie wiem co powiedzieć?-powiedział Kaster.
-Pomożecie nam? -spytałam nieśmiało.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz