Obudziłam się dziś z przeczuciem, że coś jest nie tak. Usiadłam i zaczęłam nasłuchiwać. Dźwięk to przecież mój żywioł, a dzięki niemu mogę usłyszeć co się dziele bardzo daleko stąd. Zamknęłam oczy i słuchałam
"Storm, dziś może zapolujemy razem?" - to był głos Rayl'i
" Dobrze, ale spróbujmy złapać trochę więcej zwierzyny, to będziemy mogli ją trzymać w spiżarce, w naszej jaskini..." - głos mojego... BRATA!? Co on robił z Rayl'ą? Czyżby razem mieszkali? To znaczy, że okłamał mamę, że nie zamieszkają razem (tak, tak podsłuchiwałam tę "rozmowę"), a w dodatku najwyraźniej są parą! Nie możliwe! Przecież on zasługuje na kogoś lepszego! ona go jeszcze zabierze ze sobą w jakieś niebezpieczne miejsce, i zrobią sobie krzywdę! Nie! A poza tym, ona jest niegodna Sandstorma! Już ja sobie z nią pogadam! Braciszek wróci do jaskini rodziców, a ta... ta.. wadera się od niego odczepi!
Pobiegłam czym prędzej do jaskini brata. Wparowałam do środka i krzyknęłam:
- Co ty tu robisz? W dodatku z nią?
- Shaeniire! Co... Jak nas znalazłaś? - zapytał
- Ano tak, że was słyszałam. Zapomniałeś, że moim żywiołem jest dźwięk?
- Dobra, czego chcesz? Nie widzisz, że wybieramy się na polowanie? - zapytała Rayl'a
- O nie, co jak co, ale z TOBĄ to Storm się nigdzie nie wybiera.
- A bo co?
- Właśnie, nie będziesz decydowała co mam robić. - odpowiedział mój brat
- Tak...? Może faktycznie ja nie. ale mama tak.
- I co jej powiesz? Że idę na polowanie z Rayl'ą?
- Nie. Że ją okłamałeś, że nie zamieszkacie razem, i że nikomu nie powiedziałeś, że jesteście parą! - krzyknęłam
- Ojejku... jakie ty halo z tego robisz... najwyżej nas skrzyczy. - powiedziała Rayl'a
- Ale i tak ja nie pozwolę na to, żebyś był razem z tą skrajnie nieodpowiedzialną waderą. Przecież ona cię namówi do jakiegoś głupstwa! A poza tym, nie jesteś jej wart. - powiedziałam z wyższością patrząc na Rayl'ę.
Rayl'a? I co powiesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz