środa, 5 czerwca 2013

Rayl'a do Storma i jakiejś wadery

Potem miałam nawet przyjemne sny. Nie będę ich opisywać, bo ich nie pamiętam. Wiem tylko tyle, że były przyjemne. Kiedy otworzyłam oczy był już ranek, a Storm nie spał. Otworzyłam pyszczek,żeby coś powiedzieć, lecz zamiast tego odezwał się mój żołądek, głośno burcząc powiadomił mnie i PRZYSZŁEGO alfę że domaga się jedzenia.
-Zostało jeszcze trochę z wczorajszej kolacji.
Powiedział.
-Dzięki.
Szybko spałaszowałam śniadanie. Po czym wyszłam kilka kroków za jaskinię, a Storm za mną.Wtedy z krzaków wyłoniła się... 

<Kto wyszedł zza tych krzaków?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz