- Max !- zawołałam
-Co? -Skoro mam nowe życie w brzuchu, nie mogę teraz chodzić i szukać ciała mojego ojca po lesie! - wykrzyknęłam - Tak masz rację. - odpowiedział- Ale przecież kilka dni w te czy we wte, to co za różnica- powiedział spokojnie -Masz rację - odpowiedziałam z pewnością -Chodzimy do jaskini to sobie odpoczniesz - powiedział zmartwiony wiedząc że wilczek może urodzić się w każdej chwili. Przechodziliśmy obok domu Michaeli, z którego nagle wyszedł Nather i zawołał: -Hejka ! -Hej - odpowiedzieli wszyscy chórem -Co tam? - zapytał Nather -Wszystko dobrze. - odpowiedział Max za wszystkich - To fajnie. - Michaela musisz wracać do domu! - wykrzykną Nather - Dlaczego? - zapytała Michaela - Z twoim ojcem nie dzieje się zbyt dobrze - ledwo przełknął przez gardło -Co?! - odparła Michaela - Przepraszam was ale muszę ratować ojca - wykrzyczała - Dobrze dobrze ratuj ojca - powiedział Max Po kilku dniach zaczął mnie bardzo mocno boleć brzuch więc poszliśmy do Terry po radę gdy dotarliśmy na miejsce powiedziałam :
-Terra bardzo boli mnie brzuch - powiedziałam
- To częste objawy najprawdopodobniej dziś albo jutro będziesz miała córeczkę albo synka - powiedziała z uśmiechem na twarzy Terra - Ale się cieszę! - powiedział Max - Lepiej tu poczekajcie bo nigdy nie wiadomo kiedy dziecko będzie chciało wyjść na świat... -Masz rację lepiej tu zostanę - powiedziałam i położyłam się na ziemi Po trzech godzinach zostałam zaprowadzona do specjalnej sali i Terra położyła mnie na łóżku.Gdy wchodziłam byłam przestraszona ale zarazem wesoła. Po dwóch godzinach Max zobaczył mnie szczęśliwą i zadowoloną ,niosącą na rękach nowego wilka w rodzinie. Po czym Max zapytał: -Jak się czujesz?-zapytał Max -Dobrze, nawet wspaniale! - wykrzyknęłam z radością - Chłopiec czy dziewczynka? - zapytał zaniepokojony Max - To jest dziewczynka. Ma na imię Anastazja w skrócie Ana. - powiedziałam -Jaka cudowna... -Patrz, czy to Luna? -zapytałam Maxa -Tak tak to ona -Hej Luna - powiedziałam - Hej co tam? - zapytała -Mamy nowego wilka w rodzinie. - powiedziałam uradowana - Chłopiec czy dziewczynka? -Dziewczynka- powiedziałam -Może pójdziemy na mały spacer - zaproponował Max -Oczywiście Luna? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz