wtorek, 4 czerwca 2013

Nora do Luny

- Max !- zawołałam
-Co?
-Skoro mam nowe życie w brzuchu, nie mogę teraz chodzić i szukać ciała mojego ojca po lesie! - wykrzyknęłam
- Tak masz rację. - odpowiedział- Ale przecież kilka dni w te czy we wte, to co za różnica- powiedział spokojnie
-Masz rację - odpowiedziałam z pewnością
-Chodzimy do jaskini to sobie odpoczniesz - powiedział zmartwiony wiedząc że wilczek może urodzić się w każdej chwili.
Przechodziliśmy obok domu Michaeli, z którego nagle wyszedł Nather i zawołał:
-Hejka !
-Hej - odpowiedzieli wszyscy chórem
-Co tam? - zapytał Nather
-Wszystko dobrze. - odpowiedział Max za wszystkich
- To fajnie.
- Michaela musisz wracać do domu! - wykrzykną Nather
- Dlaczego? - zapytała Michaela
- Z twoim ojcem nie dzieje się zbyt dobrze - ledwo przełknął przez gardło
-Co?! - odparła Michaela - Przepraszam was ale muszę ratować ojca - wykrzyczała
- Dobrze dobrze ratuj ojca - powiedział Max
Po kilku dniach zaczął mnie bardzo mocno boleć brzuch więc poszliśmy do Terry po radę gdy dotarliśmy na miejsce powiedziałam :
 -Terra bardzo boli mnie brzuch - powiedziałam
- To częste objawy najprawdopodobniej dziś albo jutro będziesz miała córeczkę albo synka - powiedziała z uśmiechem na twarzy Terra
- Ale się cieszę! - powiedział Max
- Lepiej tu poczekajcie bo nigdy nie wiadomo kiedy dziecko będzie chciało wyjść na świat...
-Masz rację lepiej tu zostanę - powiedziałam i położyłam się na ziemi
Po trzech godzinach zostałam zaprowadzona do specjalnej sali i Terra położyła mnie na łóżku.Gdy wchodziłam byłam przestraszona ale zarazem wesoła. Po dwóch godzinach Max zobaczył mnie szczęśliwą i zadowoloną ,niosącą na rękach nowego wilka w rodzinie. Po czym Max zapytał:
-Jak się czujesz?-zapytał Max
-Dobrze, nawet wspaniale! - wykrzyknęłam z radością
- Chłopiec czy dziewczynka? - zapytał zaniepokojony Max
- To jest dziewczynka. Ma na imię Anastazja w skrócie Ana. - powiedziałam
-Jaka cudowna...
-Patrz, czy to Luna? -zapytałam Maxa
-Tak tak to ona
-Hej Luna - powiedziałam
- Hej co tam? - zapytała
-Mamy nowego wilka w rodzinie. - powiedziałam uradowana
- Chłopiec czy dziewczynka?
-Dziewczynka- powiedziałam
-Może pójdziemy na mały spacer - zaproponował Max
-Oczywiście

Luna?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz