- Co?! - wykrzyknęła ciocia Telara
- Tak.
- Kochanie, czy wy... Chcecie zamieszkać RAZEM? - zapytała spokojnie (o dziwo!) moja mama
- NIE! - wykrzyknęliśmy chórem
- Dobrze. Jesteście już dorośli, wasz wybór. Marisa też się dziś wyprowadziła - powiedziała moja mama. Nieźle.... Będę musiał odwiedzić siostrę w nowym domu. Ale to kiedy indziej.
- A..a..ale Luna ! Pozwolisz im na to? - pytała Telara
- Tak, oni potrzebują teraz wolności. Nie możemy ich na siłę zatrzymać , bo to nie wyjdzie na dobre ani nam, ani im. - tłumaczyła mama. Szybko pobiegłem do jaskini, zabrałem widzęswoje rzeczy i wróciłem do Rayl'i. Czekała, również spakowana.
Pocałowałem ją na powitanie.
- Gotowa?
- Tak.
- Idziemy szukać jaskini, może. pójdziemy najpierw...
- Może w pobliże plaży?
- Ale nie ZA blisko - powiedziałem. Mimo wszystko byłem wilkiem... Ognia....
- Aha, no tak...
Rayl'a, opiszesz poszukiwania jaskini?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz