-Ja mam prawo wyboru jaskini...
Zaczęłam ale mi przerwał.
-Czemu ty?
-Bo tak!
-No weź!Ja też mam prawo wyboru
W końcu jednak ustąpiłam. Miał takie samo prawo co do decyzji jak ja. Przechadzając się wśród różnych jaskiń zastanawiałam się która wybrać. Miła osoba pewnie uważałaby, że wszystkie są piękne i dlatego wybór będzie trudny. Ja jednak nie byłam miła, więc nie musiałam twierdzić że są super.Wręcz przeciwnie, żadna mi się podobała oprócz jednej. Tej ostatniej.
-Która ci się spodobała? Mi ta ostatnia.
Zapytałam.
-Za dużo wody.
Odparł.
-Proszę jest najdalej od rodziców... i w ogóle. Proszę proszę proszę.
Podeszłam do niego ze słodkimi oczkami i pocałowałam w pyszczek. Cały czas nalegając. Położyłam mu na "ramieniu" łepek i patrzyłam proszącym wzrokiem, zupełnie jak bym była szczeniakiem który chce dostać swoje ulubione słodycze.
<Strom? Proszę proszę proszę!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz