środa, 5 czerwca 2013

Sandstorm do Rayl'i

Nie mogę... te jej oczy... Ja.. nie potrafię jej odmówić! A poza tym, dla mnie najważniejsze jest jej szczęście, więc jeśli jej będzie tam dobrze, to mi też
- No... dobrze, ja nie umiem ci odmówić - powiedziałem
- Ojej! Dziękuję, Dziękuję! Ona tak mi się spodobała! - powiedziała szczęśliwa
- Dla mnie liczy się twoje szczęście. Właściwie, to mi też zaczęła się podobać...
- Tak! Teraz, to będzie NASZ dom! Tylko twój i mój, nikt nam nie będzie przeszkadzał, mówił co mamy, czego nie mamy robić... - rozmarzyła się
- Tak, ale na razie nikt nie może wiedzieć, że jesteśmy parą, a co dopiero mieszkamy razem... - powiedziałem.
- No wiem. Ale tak się cieszę! - mówiła. Była jeszcze piękniejsza, gdy się śmiała. ja tez byłem szczęśliwy, więc z radości ją pocałowałem.
Potem zaczęliśmy wnosić nasze rzeczy. Rayl'a najpierw zrobiła nam posłanie (z miękkiej skóry niedźwiedzia), a ja w tym czasie robiłem półki i szafeczki, z drewna i kamienia.
- Łał, będę tu mogła trzymać moje eliksiry! - powiedziała, gdy zobaczyła, co robię
- To ty masz jakeś eliksiry? - zapytałem żartem
- No weź! - powiedziała i trzepnęła mnie lekko łapą. dokończyłem moja pracę, w tedy, gdy moja ukochana wróciła, niosąc naręcze jakiś ziół i kwiatów.
- A... to do czego? - zapytałem, bo kwiaty... nie pasowały mi do niej...
- to po to, żeby było ładnie, i pięknie pachniało - powiedziała
- Okej... bo wiesz, nie spodziewałem się tego po tobie...
- Oj tam! Taka mała chwila słabości... - zarumieniła się
- Nie szkodzi! Mnie tez się podoba! - powiedziałem i przytuliłem ją.
- Dobrze, to co teraz? - zapytała - Może pójdziemy już spać? - faktycznie robiło się powoli ciemno
- Tak bez kolacji? - zapytałem
- No fakt.. Pójdę coś upolować...
- Nie, nie! Dziś ja poluję dla ciebie! - liznąłem ją po nosku
- Ojej... No dobrze... - powiedziała, a ja pobiegłem na polowanie. Gdy wracałem z dorodnym jeleniem, zobaczyłem, jak stoi przy małym garnuszku, i coś tam przyrządza. Wszedłem cichutko, i zakryłem jej oczy łapami
- Ai!!! - pisnęła
- To tylko ja - uspokoiłem ją
- Przestraszyłeś mnie!
- Ale przyniosłem kolację! - powiedziałem, żeby zmienić temat - Jeleń a'la młody alfa... Czy szanowna pani, będzie zadowolona z takiego menu? - zapytałem po dżentelmeńsku :p

Rayl'a? Będziesz zadowolona?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz