- Ano tak, że przekupiłem świetliki, dając im kulę światła. - powiedziałem
- No nie mogę! - zaśmiała się. Miała taki piękny śmiech...
- No.. Uwierz, ale to jeszcze nie koniec - mrugnąłem do niej
- A.. Co jeszcze przygotowałeś? - zapytała
- To- powiedziałem, i odsunąłem rosnące przed nami krzaki.
Przed nami ukazało się to:
- Storm... - szepnęła zachwycona
- Co powiesz, na romantyczny piknik, we dwojga, po drzewem wiśni (wiśnia symbolizuje miłość) przy zachodzie słońca? - zapytałem
Rayl'a?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz