-Chodź ze mną- powiedziała alfa- nie będziemy przecież stać tu cały dzień.
Lekko zmęczona wydarzeniami dzisiejszego dnia szłam w ślad mojej przewodniczki, która opowiadała mi historię watahy i jej członków. Przeszłyśmy obok kilku jaskiń, nie zastałyśmy jednak żadnego wilka.
-Wszyscy są na polowaniu- wyjaśniła Luna.
Po chwili wędrówki alfa zatrzymała się przed jedną z jaskiń
-Tu jest twój nowy dom- wytłumaczyła.
-Tu...
-Wiesz, są jeszcze inne jaskinie, więc jeśli ta ci się nie podoba, to...- mruknęła alfa
-Tu jest pięknie!- wykrzyknęłam wbiegając do jaskini.
-Już się bałam- rzekła z uśmiechem- rozgość się, a gdy będziesz gotowa- przyjdź do mnie. Musimy omówić parę spraw.
Tryskając wręcz radością zaczęłam obwąchiwać każdy kąt mojego domu...
-Mam dom, własny dom- pomyślałam- Tu jest moje miejsce, tu będę już na stałe... Razem z moją watahą.
Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę, miałam wrażenie, że to sen. Po jakimś czasie, gdy już ochłonęłam, stanęłam na równe łapy i powędrowałam do jaskini Luny. Nie lada wysiłkiem było znaleźć jej jaskinię, ale udało się.
-Jestem gotowa- powiedziałam.
Co teraz Luna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz