Obudziłam się w jaskini... Lestilla? A no tak, przecież pobiegłam go przeprosić... Rany mnie już tak nie bolały, bo miałam je... Opatrzone, posmarowane jakąś maścią, albo eliksirem... Nie ważne... Mimo wszystko czułam się paskudnie...
- Lestill... - zaczęłam cicho
- Co? - zapytał oshle
- Ja... Bardzo Cię przepraszam...
Zachowałam się wobec ciebie strasznie...
- Racja...
- Ty się mną zająłeś, a ja byłam wobec ciebie niemiła... I zrozumiem jeśli...
- Jeśli co?
- Jeśli już mnie nie będziesz lubić... Ale proszę, żebyś chociaż mi przebaczył... - powiedziałam, i spuszczając pokornie głowę, i kładąc uszy po sobie.
Lestill? Baaaardzo przepraszam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz