poniedziałek, 2 września 2013

Rayl'a do Storma

Posłałam mu mroczne spojrzenie, ale zrobiłam to co mówił. To dowodzi jak bardzo ta ciąża na mnie wpłynęła.
W nocy obudziły mnie skurcze.
-Stomuś?...
-Tak już idę po rybę...
Zaczął się podnosić.
-Nie, czekaj!
Zatrzymałam go.
-Chcesz zająca czy jelenia?
-Ja rodzę...
Dobra nie będę się z nim męczyć. Jak to możliwe że sam się nie zorientował?
-Co!? Już!?
-Tak...
Storm o dziwo zachował zimną krew.
-Biegnę po Terrę.
-Tylko nie wołaj Luny ani mojej mamy.
-To ostatnia rzecz jaka przyszłaby mi na myśl.
I wybiegł.

<Storm?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz