- Kochasz mnie jeszcze? - usłyszałam pytanie, a po chwili zorientowałam się, że wyszło z moich ust.
Blaese miał minę jakby conajmniej ducha zobaczył.
- Kochasz mnie jeszcze? - spytałam tym razem świadomie. I pierwszy raz od pól godziny, odważyłam się spojrzeć mu w twarz. A widniało na niej nie dowierzanie, a oczy.... te piekne, moje kochane, błękitne oczy wyrażały... smutek, ból, żal... były całe zaszklone.
Wstałam i bez słowa wtuliłam się w jego rozgrzane futro, a on po chwili zamknął mnie w objęciach i mocno przytulił, jakby się bał, że zaraz odejdę.
- Kocham cię... - szepnęłam.
- Słucham? - spytał.
- Kocham cię.... - szepnęłam ponownie.
- Ja ciebie też... Ja... przep... - zaczął, ale przerywałam mu pocałunkiem.
I znów wszystko było po staremu...
Blaese?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz