Biegłem w stronę Jesiennych Wodospadów, ponieważ instykt rodzeństwa podpowiada mi że Charlotte potrzebuje pomocy.Nagle usłyszałem głos mojej siostry wołającej o pomoc, zacząłem biec coraz szybciej.Potknąłem się o gałąź i upadłem. Musiałem iść dalej nie pamiętając o bólu, ale to nie było takie łatwe. Przyszpieszyłem, ale ból był bolesny.
-Już idę- zawołałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz