środa, 29 stycznia 2014

Shaia do Ariozyn i Sheaniiire

Nie wiem czemu, ale przez chwilę miałam ochotę podręczyć biedną małą. Przez chwilę. Taką może dłuższą.
-Teraz siedzisz cicho i nie przeszkadzasz!
Wyrwało mi się. Może to dopiero szczenię, ale ja byłam tak padnięta, że miałam ochotę się trochę przespać. Ale los zwalił mi na głowę natrętnych gości.
-Do...do...dobrze.
Wydukała... yyyy.... w każdym razie imię miała na A i od dziś tak będę ją nazywać! A. Nigdy nie miałąm głowy do tych wszystkich imion. Z powrotem podeszłam do kociołka (kit z tym że był stary, ale to w nim stworzyłam swój pierwszy eliksir). Już od jakiegoś czasu próbowałam wykonać serum zapomnienia, ale zupełnie mi nie wychodziło. W sumie nie wiem po co mi to. Chyba tylko, żeby mieć satysfakcję.
-C...c...co tak pani miesza w...w...w tym k...kociołku.?
Zapytała A. Ze strachem w głosie.
-Przygotowuję sos a la małe szczeniątko, a głównym składnikiem ...
Ni dokończyłam bo ciotka z całej siły walnęła mnie pyszczek.
-Będzie... zając.
-T.. to czemu na...nazywa się a la małe szczeniątko?
A była teraz naprawdę przerażona, a ciocia straszliwie wściekła.
-Nie wiem pytaj się autora przepisu.
(Dość niezgrabnie to prawda) Udało mi się wybrnąć z tej dość kłopotliwej sytuacji.
-Pewnie musisz być zmęczona. Już zmierzcha. Idź spać, a jutro odprowadzimy cię do Raven.
-A...ale nie zjecie mnie prawda?
Już otwierałam pyszczek  , żeby coś powiedzieć, ale wadera posłała mi spojrzenie zdolne zabić.
-Oczywiście, że nie.
O rany! Ten jej słodki ton! Myślałam, że zaraz zwrócę obiad (który tak na marginesie był raczej kiepski i przede wszystkim mały). Przewróciłam oczami i wróciłam do mojego serum zapomnienia.Mrucząc pod nosem.
-A gdyby tak dorzucić do tego parę kropelek esencji z Celozji.... I szczyptę sproszkowanego liścia Tawułki.... I podgrzać na większym ogniu.
Ale nawet tak zajęta, nie byłam w stanie puścić mimo uszu ich szeptów.
-Czy... czy ona jest wiedźmą.
Zapytała się A. Coś podobnego ja wiedźmą!? Zaraz ci pokażę.... Spokojnie policz do 10... 1..2...3...4...5...6...7...8...9...10... Dobra jestem spokojna.
-Z tego co mi wiadomo to nie, chociaż czasem się tak zachowuje....
<Ariozyn, ewentualnie Sheaniire (Bardziej wymyślnego imienia nie mogłaś wymyślić Luna)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz