poniedziałek, 27 stycznia 2014

Nora do Maxa


Gdy Max położył się spać zaczęłam myśleć czemu miał taki dziwny głos? Czemu?
Myślałam też gdzie włożę  mój kwiat. Po kilku minutach namysłu włożyłam kwiat na półkę tak by wszyscy go widzieli. Mała Ana zaczęła płakać więc zaśpiewałam jej kołysankę i od razu poszła spać. Usiadłam na chwilkę a tu nagle do mojej jaskini wchodzi zadyszana Luna i mówi:
- Hej! Czy wszystko dobrze? Bo Solidario powiedział mi że Max chciał ze mną koniecznie rozmawiać! – wydusiła z siebie Luna
- Na razie Max śpi ze zmęczenia ale widzę że ty też powinnaś odpocząć. Usiądź sobie- powiedziałam
Czy zostaniesz na chwilę? – zapytałam
-Nie niestety dzisiaj też nie mogę– oznajmiła Luna
-Mówi się trudno ale następnym razem ci nie odpuszczę-powiedziałam
 Tych słowach Luna wyszła nie pozostawiając po sobie śladu.
Po kilku sekundach Ana zaczęła się kręcić wiec do niej poszłam i wzięłam na ręce. Nakarmiłam i zrobiłam to co zwykle. Zbliżał się wieczór a Max nadal się nie budziła gdy szłam spać mówiłam sobie w myślach, że jutro go obudzi a gdyby zmarł to ożywie go swoją mocą. Położyłam Anę i siebie. Rano gdy się obudziłam Max stał w kuchni i robił śniadanie trzymając na rękach Anę. Już w tym momencie wiedziałam, że jest z nią i z nim wszystko dobrze.

Max? (napisz o tym co jest na śniadanie jak je jemy i może wyjdźmy na mały spacerek z Aną- pierwszy.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz