-Na piknik...Chętnie!-odpowiedziałam.
Dzień później ,gdy przyszłam na umówione miejsce, Yuki już na mnie czekała.
-Cześć!-krzyknęła z dala.
-Hej-odpowiedziałam.
-Chodźmy już!Czekam na ciebie od rana-powiedziała.
Upolowałyśmy cztery wielkie zające.Później usiadłyśmy na polanie i
wzięłyśmy się do jedzenia.Gdy odpoczywałam zauważyłam, że Yuki gdzieś
zniknęła.
-"Gdzie ona się podziała"-pomyślałam i nagle usłyszałam jej głos.
-Hej,upolowałam jeszcze małą sarnę-powiedziała uśmiechnięta.
Obok polany było jezioro.Kiedy zjadłyśmy wszystko wadera podbiegła do
brzegu i stanęła.Zakradłam się do niej i wepchnęłam ją do lodowatej
wody.
-Ha, jak się czujesz co?-krzyknęłam, gdy wypłynęła na powierzchnie wody.
-Przekonasz się,gdy wskoczysz!-odrzekła i zanurkowała.
Bez namysłu wskoczyłam do wody.Pływałyśmy bardzo długo.
Po 2 godzinach pływania wyszłyśmy na brzeg.Wysuszyłyśmy się i usiadłyśmy na trawie.
-To był świetny dzień Angel-powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Tak, w życiu się tak nie ubawiłam-odpowiedziałam.
-Chciałabyś spotkać się tutaj jutro?-zapytałam.
Yuki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz