sobota, 17 sierpnia 2013

Lestill do Shaeniir'e

Shaeniir'e delikatnie mnie pocałowała. Ten pocałunek był jak muśnięcie skrzydełek motyla.
- Kocham cię... - szepnąłem prosto w te rozchylone boskie wargi.
- Ja ciebie też... - odparła cicho.
- No wiem... - odparłem niezbyt skromnie.
Moja dziewcz... narzeczona zaśmiała się.
- Chodźmy spać. Będziesz... - przerwałem. - Będziecie zmęczeni. - mówiąc to dotknąłem z czułością jej brzucha.

Shaeniir'e?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz