- Kocham cię... - szepnąłem prosto w te rozchylone boskie wargi.
- Ja ciebie też... - odparła cicho.
- No wiem... - odparłem niezbyt skromnie.
Moja dziewcz... narzeczona zaśmiała się.
- Chodźmy spać. Będziesz... - przerwałem. - Będziecie zmęczeni. - mówiąc to dotknąłem z czułością jej brzucha.
Shaeniir'e?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz