- Ale musimy... - zaczęła ponownie.
- Cicho! - przerwałem jej. - Od teraz nie wolno ci się teraz odzywać! To z myślą tylko i wyłącznie o tobie!
- Mhmmmm.... - przeciagała ,,m" przez pare sekund.
- O matko! - wziąłem ją na ręce, zaniosłem do łazienki i wsadziłem pod prysznic w pidżamie. Nagle dziewczyna pisnęła, gdy lodowaty strumień wody uderzył w jej ciało. Przestała majaczyć, bełkotać...
Shaeniir'e?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz