Myśli w moim umyśle prowadziły ze sobą zawziętą wojnę o dominację. Iść, wrócić do tego miejsca bólu, utraty, zakazów, czy zostać tutaj, gdzie nikt nie mówił nam co mamy robić, nic nam nie zagrażało... Co mam robić? I nagle usłyszałem głos mamy w głowie. Gdy uciekałem po naszej kłótni powiedziała:
- I tak tu wrócisz! A jak już wrócisz to nigdy wiecej nie zobaczysz niczego oprócz jaskini...
Nie chciałem tego. Podjąłem decyzję... Zostaje...
- Czyli jednym słowem : wracają do watahy??? - spytałem drżącym głosem. Byłem u progu załamania.
Shaeniir'e?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz