Podeszłam do mięsa, które wyniosłam ze spiżarki i je zjadłam. Potem położyłam się na swoim posłaniu i zasnęłam, gdy się obudziłam stała przede mną Ariozyn.
-Nie poszłaś za mną?
-Po co? Skoro uważasz, że sobie poradzisz to proszę idź w świat.-powiedziałam obojętna
-Nie miałaś mnie pilnować?
-Jeśli jesteś taka mądra i nie potrzebujesz opieki to sama sobie poluj i się pilnuj.
-A gdzie ten królik, który tu leżał?!
-Zjadłam
-Moje jedzenie?!
-Było moje, nie chciałaś więc zjadłam.
-Jestem głodna!
-No to cwaniaro idź sobie coś upolować!
-Nie umiem!
-I tu cię mam.-powiedziałam i usłyszałam ciche warknięcie ze strony Ariozyn.-No co? Kto powiedział "że sam sobie poradzi" wychodząc z jaskini?
-Nie to chciałam osiągnąć.-powiedziała zła
-Ty lepiej ze mną nie kombinuj, nie znasz mojej reakcji. Nie jestem taka jak inni.
-Widzę..
-Słuchaj, mówiłam nie oczekuję, że będziesz mnie lubić, a nawet akceptować. Przypominasz mi jednak moją córkę i coś każe mi się tobą opiekować. To tak jakby poprzednia ja, chciała jeszcze żyć...
-Jaka poprzednia ty?! Była tu inna Raven?
-Nie! Chodzi o moją przeszłość, ale to nie jest coś o czym chcę rozmawiać, a tym bardziej coś dla szczeniąt!
-Traktujesz mnie jak dziecko!
-Jesteś dzieckiem-zwróciłam jej uwagę, po czym wyszłam z jaskini. Ariozyn poszła za mną, zobaczyłam w krzakach zająca i skoczyłam na niego. Potem podeszłam do Ariozyn i zapytałam.
-Może być pomiędzy nami zgoda lub wrogość, ale niezależnie od tego będę się tobą opiekować, bo coś w środku każe mi to robić. Wszyscy myślą, że mam serce z kamienia i, że wszystko co złe to ja. Ale ci, którzy tak twierdzą mnie nie znają. Ja nie rezygnuję z tego czego się podjęłam. Więc czy chcesz czy nie będę doglądać czy trenujesz i nie robisz czegoś głupiego, czy masz co jeść i pić. Jednak to czy będziemy przyjaciółkami czy wrogami zależy od ciebie.-powiedziałam i położyłam przed nią królika, a sama poszłam na poszukiwanie większej zwierzyny dla mnie i Malum'y....
Ariozyn?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz