poniedziałek, 16 września 2013

Ariozyn do Raven

-Ja... Ja nie wiem- powiedziałam, spuszczając głowę.
-Jak to nie wiesz?- zdziwiła się.
-Po prostu... Nie pamiętam.
-A pamiętasz swoją rodzinę? Kogokolwiek?
-Nie. Jedyne, co pamiętam to burza... I to, że trafił mnie piorun. Później obudziłam się tutaj.
-Musisz coś pamiętać! Cokolwiek!
-Nic nie pamiętam!
-Nie kłam!
Po tych słowach, moje ciało przeszły ciarki. Byłam wściekła i wykończona. Nagle zaczęłam się unosić, coraz wyżej i wyżej. Poczułam, że przepełnia mnie moc. Straciłam nad sobą kontrolę. Nie wiem, co działo się dalej, ale gdy się ocknęłam, wszystko wokół mnie było spalone. Zupełnie tak, jakby nastąpiło tu wyładowanie elektryczne. Wilczyca, która uratowała mi życie patrzyła na mnie z przerażeniem i narastającą złością. Nagle do jaskini, w której przebywałyśmy wbiegła biało-niebieska wadera. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, zemdlałam.

(Raven?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz