Stałam i nie wiedziałam co zrobić. W pewnym momencie popatrzyłam się na niego i pocałowałam go.
-Co...to było?!- zapytał. - To była moja odpowiedź. Tak zostanę twoją waderą. - odpowiedziałam i wtuliłam się w jego futro. Siedzieliśmy przytuleni do siebie dłuższą chwilę, później basior odprowadził mnie pod moją jaskinie. -Pa,miłej nocy - powiedział. -Pa - odpowiedziałam i liznęłam go w pyszczek. Następnego dnia wychodziłam z jaskini na polowanie .Nawet nie zauważyłam, że Blade wychodzi zza krzaków. -A gdzie się miła pani wybiera?-zapytał i cmoknął mnie w nos. -Idę na polowanie-odpowiedziałam. -A ty po co tu przyszedłeś?-zapytałam. -Jak to po co?Przyszedłem do ciebie-powiedział. -Jeśli chcesz możesz pójść ze mną-rzuciłam. -Pewnie,że pójdę-odparł. Upolowaliśmy dwie piękne sarny i zjedliśmy je ze smakiem,później wybraliśmy się nad jezioro.Ja wzleciałam w powietrze,a Blade stał na brzegu jeziora. -Nie złapiesz mnie!-krzyknęłam do niego. -Uważaj,bo się zdziwisz!-odpowiedział basior. Leciałam spokojnie i nagle coś oślepiło mnie zleciałam na ziemię i zobaczyłam wielką kulę światła.W pewnym momencie poczułam ciężar na grzbiecie i upadłam na ziemię. -I co nie złapię cię!-powiedział Blade Stał przednimi łapami na moim ciele,a ja nie mogłam wstać. -Przyznaję się wygrałeś, a teraz zejdź ze mnie!-odpowiedziałam Blade? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz