-Ty to zrobiłeś!- zapytałam.
-Tak, trochę mi to zajęło.- powiedział.
Była to zwykła polana, ale za drzewami krył się piękny niebieski staw.
Wyglądał niesamowicie i do tego tak magicznie. I pyszny zając.
-Mamo mogę sobie pobiegać?- zapytał Derus.
-Oczywiście, tylko nie za daleko!-powiedziałam bardzo poważnie.
-Skydy, po co wpatrujesz się w niebo?- spytałam.
-Bo jest piękne! - powiedziała zachwycona.
-Patrz! Shady zasnęła.
-Niech sobie śpi, jeśli jest zmęczona.
-Tornes wygląda na przybitego.- szepnęłam do mojego ukochanego.
-Tornes choć tu do mnie!- zawołała Custer.
-Tak tato! Co chciałeś?- spytał Tornes.
-Co ci jest?-spytał się Custer.
-Bo chodzi o to, że Derus ma ładną przyjaciółkę, która mu się podoba,
Skydy, biega za samolotami, a Shady ma wspaniałe kontakty z mamą. Ja nie
wiem co robić, chciałbym mieć dziewczynę albo przyjaciela. Chciałbym
przeżyć jakąś przygodę. - wytłumaczył Tornes.
-Ty wiesz!- powiedział Custer.
-Co ?- zapytał znużony Tornes.
-Przeżyjemy przygodę tylko ty i ja!- powiedział.
-Fajnie!- powiedział wreszcie uradowany Tornes.
-Custer ja zostanę z trójką dzieci! -powiedziałam bardzo poważnie.
-Spokojnie, moja mama Ci pomoże albo moja siostra, dawno jej nie widziałem.- powiedział Custer.
-Bardzo chętnie poznam Charlottę!- powiedziałam.
Custer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz