Siedziałem sobie na kamieniu obok jeziora,nagle zauważyłem coś na niebie.Momentalnie spadło na ziemię, była to biała wadera.
-Nic ci nie jest?-podszedłem do niej by jej pomóc. -Nie.Wszystko dobrze-odpowiedziała. -Hej,znam cię ponoć jesteś agresywnym zabójcą-powiedziała i popatrzyła się na mnie. -Wyglądasz zabójczo, ale jeszcze przed chwilą byłeś łagodny jak baranek-Powiedziała. -Jestem Shadow-Przedstawiłem się. -Nazywam się Angel-Odpowiedziała wadera -Widzę, że potrafisz latać-zaciekawiłem się -Tak ja potrafię, ale ty chyba nie-Angel jeszcze raz popatrzyła na mnie -Mam sekret wyjawię ci go jeśli chcesz!-widziałem w jej oczach zaciekawienie -Pewnie powiedz!-Angel była tak podekscytowana, że już prawie latała -Ja też potrafię latać,nie mam skrzydeł, ale potrafię!-powiedziałem jej w końcu -Naprawdę pewnie super jest latać bez skrzydeł!-odpowiedziała -Chciałabyś przejść się wokół jeziora?-Zapytałem Angel? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz