-Cześć!-powiedziałam uśmiechnięta
-Cześć, czemu chciałaś mnie tak poznać?-zapytała Terra
-Jesteś zielarką. Zawsze miałam do was podziw. Umiecie rozpoznawać wszystkie zioła, czytać z gwiazd przepowiadać przyszłość...Chciałam poznać choć jedną taką osobę.
Rozmawiałam w ten z Terrą całą noc, jednak rankiem ona musiała wrócić do swoich spraw, a ja wracałam do domu. Po drodze rozglądałam się na wszystkie strony, żeby upewnić się, że nikt mnie nie zauważy. Po dotarciu do jaskini odmieniłam się.
-Znowu jest normalnie. To dobrze, znudziło mi się bycie miłą.
Położyłam się nad stawem i bawiłam moja postacią. Zmieniałam tylko pysk, uszy lub oczy i śmiałam się z tego co widziałam w odbiciu. Wtem rozległo się wycie wzywające na polowanie. Od niechcenia podniosłam się i poszłam do innych wilków. Gdy dotarłam zobaczyłam tylko zaniepokojoną Lunę.
-Co się stało Lu?-zapytałam.-Czyżby twoje szczeniaki zaginęły?
-Nie. Dla twojej wiadomości zaginęła Nevara, od południa nikt jej nie słyszał...A może ty ją zauważyłaś?-zapytała z nadzieją
-Tak..oczywiście przed tym jak ją zjadłam, dlatego przyszłam powiedzieć, że dzisiaj nie poluję.-powiedziałam i odeszłam, kątem oka zobaczyłam minę Luny, wadera było niby to wściekła, niby przerażona i zatroskana. Poszłam głęboko w las z dala od innych wilków, a przynajmniej tak mi się wydawało...
Któż to był?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz