piątek, 19 lipca 2013

Sazan do Luny

-Widziałem większe wredoty. Sposób na nie to tylko się uśmiechnąć i mimo wszystko być miłym.-powiedziałem uśmiechając się do obydwu wader
-Ja ci dam uśmiechnąć się!-krzyknęła Raven przemieniając się w coś, co widuje się tylko w koszmarach. Przypominało wilka ale było większe, czarne jak smoła i miało wielkie kolce na grzbiecie i ogonie. To coś "krzyknęło" i zniknęło bardzo szybko, Raven też nie było...
-Przepraszam cię za nią, jest po prostu bardzo...
-Nie musisz tłumaczyć. Niektóre wilki takie po prostu są i trzeba to zaakceptować, kiedyś się okaże, że Raven jest bardzo przydatna.-powiedziałem
-No w sumie..
-Heh.
-Mam na imię Luna, jestem alfą tej watahy, a ty jak mi się zdaje chciałeś dołączyć.
-Nie tyko chciałem ale i chcę. Czy mogłabyś mi pokazać gdzie mogę spędzić noc?

Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz